#1 2009-08-25 16:23:03

Carney

Administrator

Zarejestrowany: 2009-02-12
Posty: 486
Punktów :   

Gor-Nakal

[15:25:32] <Carney> - W takim razie, ruszamy ją odbić. - powiedziałem pewny siebie w kierunku ekipy
[15:25:51] <~Karypto> -Arena?Dobrze, będzie dużo miejsca do walki.
[15:26:40] <Carney> - Obecnie na poziomie Areny, znajduje sie okolo 80 demonow. Reszta ruszyla w kierunku glownej sali. - powiedzial Aldin
[15:26:52] <~Kael> Mhm... czego po nich można się spodziewać ?
[15:27:05] <Carney> - Wszystkiego...
[15:27:35] <Carney> - Z niepewnych zródeł, słyszałem, że natarcie areny poprowadził Bury Zenek.
[15:27:54] <~BuryZenek> Darth Zenek*
[15:28:05] <Carney> - Być może dalej tam się znajduje. - powiedziałem zadowolony w kierunku Karypta
[15:28:20] <Arenn> -Demonie! To podobno twój lud.- powiedziałem- Może wzbudzisz autorytet wśtród nich?
[15:28:29] <~Karypto> -To dobrze, może tym razem zdołam go wysadzić w powietrze.
[15:28:45] <~BuryZenek> (nie zdołasz bo mam lodówke)
[15:28:48] <~Kael> To nie są moi podwładni. W każdym razie będą żałować za zdradę.
[15:29:17] ===+ ~Ireth_ (87.205.217.208)
[15:29:20] ===- ~Ireth_
[15:29:30] <~Kael> I może zamiast tu sterczeć ruszylibyśmy się na arenę ?
[15:29:35] ===+ Akashiya_Ami (85.89.174.211)
[15:29:39] <Akashiya_Ami> Hi o.O
[15:29:47] <Carney> - Dobrze. W takim razie Carney, Kael, karypto, Arenn - wy udacie się w kierunku Areny. Ja, Jaina, Aldin i reszta ruszamy w kierunku głownej sali
[15:29:55] Administrator Carney ustanowił ban dla 85.89.174.211 do czasu 25-8-2009 16:29
[15:29:56] ===- Akashiya_Ami (Zbanowany przez administratora Carney na czas 1g)
[15:30:34] <Arenn> -Wedle twych życzeń.- zaśmiałem się- Nie traćmy czasu.
[15:30:54] <~Kael> Za mną - po tych słowach pobiegliśmy w stronę areny
[15:31:18] <Carney> Po kilku sekundach naszej podrozy w strone akademi, zaatakowl nas dzisiecioosobowy oddzial zwiadowczy
[15:32:23] <Carney> - Dobra, załatwmy to szybko. - wyciagnalem sztylet i ruszylem w kierunku jednego z wrogów
[15:32:36] <~BuryZenek> (wyślij karypto )
[15:32:41] <Arenn> -Karypto, ponoć jesteś taki mocny!- zadrwiłem- Więc myślę, że ten oddział nie sprawi Ci problemu.
[15:33:19] <~Kael> Nie zastanawiając się długo rzuciłem się w wir walki.
[15:33:50] <~Karypto> Założyłem rękawicę i ruszyłęm w stronę wrogów.-Dałbyś spokój.
[15:34:04] <~BuryZenek> (rękawiczki zimowe ! :C)
[15:34:31] <Arenn> Wyciągnąłem sztylety za pasa i zacząłem wirować ze zwiadowcami w niebezpiecznym tańcu ostrzy i śmierci.
[15:35:51] ===- Arenn
[15:36:00] ===+ Arenn (83.25.175.211)
[15:36:17] <Arenn> (sry)
[15:36:44] <Carney> Tą walkę chciałem wykorzystać do przetestowania moich nowych zdolności. Na początku zacząłem sie siłować na miecze z jednym, z demonów, po czym korzystając z "rozbicia" do drugiej ręki przywołałem mój miecz i błyskawicznym ruchem wbiłem go w serce wroga. Zauwazajac, ze jeden z demonow proboje mnie zaatakowac, ponownie dzieki rozbiciu, przywolalem tarcze i po sparowanym ciosie, rzucilem w kiernku demona sztylet, zwieczajac wszytko łańcuchem blyskawic i smiercia kolejnych dwoch zwiadowców
[15:36:58] <Carney> - Reszta wasza chłopaki - powiedziałem do Karypta i kaela wycofujac sie
[15:40:29] <~Karypto> Podbiegłem do jednego z przeciwników, przewróciłęm go i zmiażdżyłem mu kark kopnięciem.Drugi rzucił się na mnie z mieczem ale zdążyłem złapać go za nadgarstek. Wygiąłem mu rękę po czym połamałem ją i wypchnąłem przeciwnika w jego towarzysza, obaj przewrócili się, wyciągnąłem miecz i dobiłem ich odcinając tętnice.
[15:41:30] <~Kael> Jasna sprawa - uśmiechnąłem się i rzuciłem w stronę kolejnego demona. Pomimo swych imponujących rozmiarów poruszali się nader wolno przez co z łatwością można było unikać ich ciosów. Uskoczyłem przed jego atakiem i wbiłem miecz prosto w jego brzuch. Pomimo tego nadal utrzymał się na nogach. Wykonałem piruet i ponownie ciąłem demona. Zawył z bólu i rozwscieczon próbował mnie uderzyć po raz kolejny. Uniknąłem ciosu i dokoczyłem do niego wbijając miecz w głowę.
[15:42:17] <Arenn> -No i to by było na tyle.- podsumowałem
[15:42:45] <Carney> - Pozostali zwiadowcy do mnie. - powiedział głos z wnętrza Areny
[15:42:46] <~Kael> Dobijcie ich. Nie potrzeba nam jeńców.
[15:43:03] <Carney> - Chodźcie, mam dla was... niespodziankę!
[15:43:36] <Carney> - Kto to ?
[15:43:52] <Arenn> -Zenek?- spytałem
[15:44:01] <~BuryZenek> (obecny)
[15:44:11] <Carney> - Nie... ma do załatwienia, inne sprawy.
[15:44:49] <Arenn> -Sekai? To ty zdrajco?- spytałem
[15:45:33] <Carney> - Seka'i już dawno gryzie ziemie. Ja jestem tym, ktory go zastapi...
[15:45:50] <Carney> - A więc kim jesteś ?
[15:45:59] <Carney> - Chodźcie, a się przekonacie...
[15:46:37] <Carney> BOSS: GOR-NAKAL Rasa: Upadły ork Klasa: Gladiator poziom: Bardzo wysoki
[15:46:51] <~Karypto> Parsknąłem cicho-Kolejne pionki jak ja to lubię.
[15:47:09] <Carney> - A więc, kto pierwszy idzie się ze mną zmieżyć. - powiedział pewny siebie ork
[15:47:09] <~Kael> Hm... co to do diabła jest ?
[15:48:13] <Carney> - Czekam!
[15:48:34] <Carney> - Idźcie ktoś. Ja mam pewien plan, ale nie moge walczyc. - powiedzialem szeptem do reszty
[15:49:30] <~Kael> Pokaż się - po tych słowach wyciągnąłem broń i czekałem na jego reakcję
[15:50:12] <Carney> - Nie daj się zabić. - powiedziałem do Keal'a, po czym użyłem rozbicia
[15:50:41] <Carney> - o, proszę. Władca demonów. Darkins się ucieszy... - po tych słowach ork wyciągnął dwa topory i zaczął czekać na twój ruch
[15:52:25] <~BuryZenek> (pszecie kael zaczął nową kariere w 2 wersji aviniona)
[15:52:30] <~Kael> Wolnym krokiem ruszyłem w stronę przeciwnika. Będąc kilka kroków od niego cisnąłem ognistym pociskiem. Raczej w celu rozproszenia jego uwagi.
[15:52:31] <~BuryZenek> (carney jak zwykle mi źle wytłumaczył, zjeb)
[15:52:55] <~Kael> (wystarczy Bury uważnie czytać )
[15:53:09] <Carney> ( on przecież nie czyta forum xD )
[15:53:26] <~BuryZenek> (ja wiem że BYŁEŚ przywódcą demonów ale Carney mi powiedział że jesteś rekrutem w akademii)
[15:53:33] <~BuryZenek> (od kiedy przywódcy demonów są rekrutami ?)
[15:53:38] <~BuryZenek> (sam byś rozjebał tą akademie)
[15:53:57] <~Kael> ( którego przeszłość się nie zmienia , przeczytaj pierwsze spotkanie moje i Ur-Shakala w akademii )
[15:54:58] <Carney> Ork oberwał zaklęciem, jednak nie zrobiło ono na nim żadnego. - Jeżeli to wszytko na co cię stać, to lepiej szykuj nagrobek! - po tych słowach ork ruszył w twoim kierunku
[15:58:25] <~Kael> Ork wziął zamach i uderzył prosto w mój miecz. Tego oczekiwałem , chciałem sprawdzić jego siłę. Niestety okazał się silniejszy niż się spodziewałem. Czas sprawdzić jego zręczność - pomyślałem. Zamarkowałem cios i uderzyłem orka prosto w płytę pancerza którą miał na sobie. - Tylko na to cię stać demonie ? - po tych słowach ork ponownie ruszył do ataku
[16:00:34] ===- ~BuryZenek
[16:00:55] <Carney> Ork zaczął machać toporami jak oszalały. Ledwo co unikałeś jego ciosów. Jeden znich trafił cię w lewą ręke. - No to jak? Mam cię zabić szybko, czy spokojnie poćwiartować. - powiedział zarozumiale ork
[16:01:21] ===+ ~BuryZenek (88.199.98.66)
[16:01:25] <~BuryZenek> pseudokotlet
[16:02:24] ===+ ~Nooooooooooooooooook (83.29.172.180)
[16:02:37] Administrator Carney ustanowił ban dla 88.199.98.66 do czasu 25-8-2009 17:02
[16:02:37] ===- ~BuryZenek (Zbanowany przez administratora Carney na czas 1g)
[16:02:41] ===- ~Nooooooooooooooooook
[16:02:42] <Carney> ups
[16:05:54] <~Kael> Przestań pieprzyć póki co ledwo mnie drasnąłeś - prowokacja się udała i ork w szale zaatakował mnie. Sparowałem jego cios i wbiłem mu w rękę sztylet który miałem w przy pasie. Ork zawył z bólu i uderzył mnie ręką prosto w brzuch. Podniosłem się i ponownie zaatakowałem orka. Dało się zauważyć ,że ręka w której miał sztylet porusza się wolniej. Postanowiłem to wykorzystać ustawiając się w taki sposób ,by najłatwiej mógł uderzać toporem znajdującym się właśnie w tamtej ręce.
[16:07:18] <Carney> - Pewnie cię zaskocze maluti, ale ja też znam magię. Wyssanie życia. - ork pozyskał od ciebie czesc zycia, dzieki czemu, jego reka powrocila do normalnego stanu
[16:08:13] <Carney> *malutki
[16:12:26] <~Kael> Czar nieco mnie osłabił jednak szybko zaatakowałem. Wykonałem atak z wyskoku. Ork zdążył jedynie zablokować się bronią jednak ten cios powalił go na ziemię. Uśmiechnąłem sie  i powiedziałem - Ja za to znam się na walce malutki. - to rozwścieczyło go i w szale rzucił się na mnie. Gdy próbował uderzyć mnie zrobiłem piruet i wyprowadziłem cios który trafił orka prosto w bok. Zbroja odbiła cios jednak ork syknął z bólu co oznaczało ,że cios się uadł.
[16:12:30] <~Kael> *udał
[16:13:35] <Carney> - TY! - ork zaatakowal w jeszcze wiekszym szale. Widac bylo, ze jego jedynym celem jest zabicie cie...
[16:21:07] <~Kael> Udało mi się odparować jego cios jednak był on wyjątkowo silny. Poczułem ,że mam złamany palec jednakże nie mogłem okazywać słabości. Rzuciłem się na orka. Musiałem szybko znaleźć jakiś błąd w jego defensywie.
[16:22:39] ===- ~Kael
[16:22:43] ===+ ~Kael (89.174.242.51)
[16:23:24] <Carney> Po chwili wpadłeś na pewien pomysł. Ork cały czas koncentrował się na ataku "w przód" lekceważąc "plecy", jeżelli miałbyś możliwość szybkiego pojawienia się za plecami przeciwnika, jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że po prostu nie zdążyłby zareagować...
[16:25:37] <~Kael> Postanowiłem w tym celu wykorzystać elementy wystające ze ściany które umożliwą mi przeskoczenie przeciwnika. Postanowiłem użyć ognistego pocisku jeszcze raz i szybkim susem przeskoczyłem nad orkiem. Był wyraźnie zdezorientowany. Z całych sił wbiłem mu miecz w plecy. Wyjąłem go ,aby spowodować krwawienie i odskoczyłem od niego.
[16:27:37] <Carney> - Tooo... jeszcze... nie koniec... - po tych słowach ork zniknął, a na nas ruszyła cała armia, która była razem z nim...
[16:28:16] <~Karypto> -To już koniec.-Powiedziałem, wystąpiłem na przód i stworzyłem tornado w samym środku armii.
[16:28:34] <Carney> - SFERA ENERGII! - krzyknąłem pojawiając się nagle. Demony które były w zasięgu czaru zostały zniszczone, reszta została małą garstką, które zniszczyło tornado karypta.
[16:29:06] <Arenn> -No grupo!- zacząłem- Gratulacje! Jesteście wielcy!
[16:29:39] <Carney> - I zmęczeni - powiedziłem wykonczony w kierunku elfa
[16:30:17] <~Kael> - Nie liczcie na mnie zbytnio. Mam pogruchotaną dłoń i jestem cholernie obolały.
[16:30:42] <~Karypto> -Carney zdołasz wykrzesać z siebie energię na uleczenie go?
[16:30:56] <Carney> - Uleczenie. - powiedziałemwykorzystując resztki many.
[16:31:12] <Carney> - No, to teraz zostaly mi tylko błyskawice...
[16:31:44] <Carney> - Chodźmy do Ur-Shakala i reszty, na pewno szpezyda im się każda para rąk...
[16:31:52] <~Kael> - Dzięki ci. Ruszajmy.


http://img26.imageshack.us/img26/558/avinionadminrz9.png

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.wanderers.pun.pl www.pokimovie.pun.pl www.cojclangnr.pun.pl www.secondlife.pun.pl www.nffarmeramy.pun.pl